W najważniejszej modlitwie wszystkich chrześcijan, jedynej jaką podał nam Jezus w Ewangelii, podkreślona została Wola Boga Ojca! Mamy ją szczerze wypełniać. O należytym wypełnianiu woli Boga na ziemi decyduje w dużej mierze nasza wolna wola. Wg Agustyna Bóg nawet z naszego zła wyprowadza dobro: Jak niegodziwi źle używają dobrych dzieł bożych, tak przeciwnie, Bóg dobrze używa złych dzieł i ludzi niegodziwych. Również w tym nasza codzienna nadzieja.
Jakże ogromne znaczenie posiada wolna wola istot stworzonych! Wskazuje na to niewyobrażalnie poważne traktowanie jej przez Trójcę. Bóg Kocha nas, ale musi nam na samopotępienie pozwolić. Wolna wola jest niezbędna, by uzyskać pełnię szczęścia, przyjąć Bożą miłość. Bez wolności nie ma szczęścia. Owa wolność wyrażania swej woli nie oznacza realizacji naszej woli.
Ostateczna realizacja zawsze zależy od Boga, choć dopuszcza On czynienie zła przez istoty obdarzone wolną wolą. Poważne ograniczenie woli, gdyby całkowicie Bóg wykluczył możliwość czynienia zła, uniemożliwiłoby zbawienie kogokolwiek. Aby zostać zbawionym, nie można działać jak bezduszny automat realizujący dobro. Anioł Stróż skłania nas do myśli i czynów zgodnych z Bożą Wolą. Ostrzega przed niekorzystnymi dla naszej duszy myślami oraz czynami. W działaniu złe diabły niestety są intensywniejsze. Kłamliwie łamią Boże nakazy. Do złego nakłaniają nas nieustannie. Znalazłem w Internecie opinię, że każdy człowiek ma jednego i tylko jednego Anioła Stróża.
Nie jest w mych rozważaniach istotne, że bywają sytuacje, wiele opisanych jest również w Biblii, gdy aniołowie pojawiają się liczniej.
Oprócz KKK 336 rozważam *.pdf Elucidarium ~ katolicką łacińską encyklopedię napisaną pod koniec XI wieku. Autor Honoriusz Augustodunensis twierdzi w niej, że mamy jednego anioła stróża. Wg mnie - na co dzień wystarczy każdemu jeden. W razie potrzeby Bóg go wesprze. Poszukuję innych, starszych źródeł niż Elucidarium, choć nie jest to warty starań problem.
Żaden wierny Bogu anioł nie jest względem nas, tak nachalny, jak diabły. Na swoje potrzeby (skleroza mózgu, licha pamięć) podsumuję swoje dotychczasowe przybliżone rozważania. Wszyscy diabli są stale aktywni, jest ich jedna trzecia ogółu aniołów. Szacowanie jest mocno przybliżone, przybliża tylko rząd wielkości (*.pdf). Wg szacunku przybliżonego osobom żyjącym służą przede wszystkim ich Aniołowie Stróże. Dotąd (łącznie z nami) było na ziemi 117 mld ludzi. Obecnie jest nas 8 miliardów, czyli niecałe 7% Aniołów Stróży jest aktywnych względem nas. Coraz bardziej zaś aktywni są wszyscy bez wyjątku istniejący diabli, czyli 39 mld. Wniosek: na każdego z nas, aktualnie żyjącego człowieka, diabłów czyniących stale tylko zło przypada prawdopodobnie kilku (około pięciu, 39÷8=4,875). Liczb nie powinniśmy traktować dosłownie. Jezus, gdy ostrzegał, dodał jeszcze siedmiu, jako symbol. Wniosek: diabli koncentrują atak na wybranych przez nich jako ważny cel. Wtedy całkowicie zaniedbują już zdobytych. Jeżeli ataki odczuwamy, mamy poważną nadzieję zbawienia, nawrócenia. Jej realizacja nastąpi wg naszej woli, wg poznania, wystarczy wytrwać w walce ze złem do końca.
Dozgonna wdzięczność Jezusowi osób uwolnionych, szczerość, chroniła przed ponownym atakiem złych duchów, prowadziła do świętości. Sprawa każdej osoby jest indywidualna, każdy musi się stale nawracać - nieomal nieustannie. Choć faryzeusze zawsze uważają się za sprawiedliwych. Naszą sytuację poprawia trochę fakt, że złe duchy są nieuczciwe w walce - kłamliwe zawsze, gubią się we sprzecznościach własnych kłamstw, rywalizują ze sobą, są wzajemnie skłócone. Kryterium prawdy pozwala ich ujawnić.
Wolna wola musi zawsze działać w połączeniu z naszym sumieniem. Aby nasza wolna wola była dobra, nasze sumienie też musi być dobre. Trzeba jednak rozróżnić dobre nakazy sumienia swego, od tego co nam usiłuje narzucić, jako rzekome dobro, szatan. Niestety często udaje mu się wprowadzać nas w błąd. Dotyczy to nie tylko osób. Duże grupy ludzi, nawet państwa ulegają czasem złudzeniom. Było tak w czasach Stalina i Hitlera, nadal towarzyszy systemom totalitarnym. (*.pdf)
Warto prześledzić Biblię. Działo się tak zawsze. Dzieje nadal. Zwłaszcza usiłuje szatan cały Kościół skierować na boczne tory. Działania Ducha Świętego przed tym bronią, ale tylko wtedy, gdy wyrażamy na to, co nam dyktuje Duch, osobistą zgodę. Zwłaszcza tu potrzebna jest nasza dobra wola, przeciwstawiająca się wygodnictwu i egoizmowi.
Wiele takich działań diabelskich względem siebie można dostrzec i zrozumieć, korzystając z rozumnej lektury Dzienniczka św. Faustyny i św. Ignacego, aby odróżnić swoje myśli od podszeptów diabelskich.
Podziwiam świętą cierpliwość Boga, który jakkolwiek zawsze ogranicza zło czynione nieustannie przez szatana i ludzi, działa w swej łagodnej wszechmocy niepojętej. Łagodna wszechmoc Boga jest przeciwwagą hipokryzji świata, nie tylko wszelkiej nieuczciwej władzy, ale i jej nieuczciwych oponentów, walczących kłamstwem - bronią szatana. Osobiście wierzę, że istnieje też władza uczciwa. Kto nie wierzy w uczciwą władzę, chyba w duszy nie pragnie uczciwości i boi się Chrystusa Króla Wszechświata. Czytając z takim nastawieniem o królu Dawidzie jego synu Salomonie, kolejnych jego potomkach, może zwątpi nawet w Jezusa. Wszak wielu kapłanów i faryzeuszy w niego też wątpiło. Nie każdy pojmie, dlaczego Bóg pozwala aż do momentu Paruzji na coraz intensywniejsze działanie w świecie szatana władcy tego świata, całkowicie pokonanego już na krzyżu przez Jezusa, ale w okazywaniu swej złej woli nigdy nie ograniczanego. Nie każdy potrafi odróżniać ziarno od plew i na nich bazują nieuczciwi politycy. Żadna grupa ludzi chyba nie uchroni się przed obecnością nieuczciwych, których wspiera sam diabeł. I tu trzeba posłużyć się kryterium prawdy.
Bóg choć Wszechmocny walczy tylko orężem Prawdy, bo JEST Jedyną Prawdą. Nie istnieje inna, sprzeczna z Bogiem prawda. Niestety niewielu potrafi to pojąć, że wszystko co sprzeczne z Bożą Nauką i Wolą - nie może być uznane za prawdę.
Jest to pośrednią wskazówką dla nas, jak wielkie znaczenie posiada wolna wola ludzi, mimo że nie jest tak silna jak aniołów.
Nasza wola jest istotna w procesie naszego przebóstwienia. Jezus uniża się, ażeby przyjąć za swoją wolę człowieka, przekształca słowo tego człowieka w swoje niebieskie Słowo przedwieczne: „tak, Ojcze“. Wyzwala nas przez udział w wolności Syna.
Dzienniczek s. Faustyny wskazuje, że (w Bożej ocenie naszego działania) nie są istotne sukcesy, ale szczera wola i trud podjęty dla jej realizacji (Dz.86 i Dz.86). Potwierdziła to historia kultu Bożego Miłosierdzia. Po notyfikacji z 6 marca 1959 roku wydawało się, że proroctwa Dzienniczka s. Faustyny są fałszywe, kult Bożego Miłosierdzia zaś po śmierci ks. prof. Sopoćki zaniknie do końca. Po blisko czterdziestu latach od śmierci św. Faustyny, bo 15 kwietnia 1978 roku, Stolica Apostolska całkowicie unieważniła notyfikację z 1959 roku, co umożliwiło wreszcie nieskrępowany odtąd kult Bożego Miłosierdzia.
Wytrwałość wolnej woli pozwala nam przetrwać wszelkie ataki zła, pokusy i przeciwności, tylko wtedy, gdy żyjemy w wolności Dzieci Bożych, bo wówczas Duch Świętym mieszkający w nas, sprawia, że nasza wola stale jest zjednoczona z Bożą wolą. Papież Franciszek stwierdził, że wolność jest charakterystyczną cechą chrześcijan: „To jest wielki cud Jezusa. Nas, niewolników grzechu, uczynił wolnymi”.
Ojciec Joachim Badeni OP mówi: „… chodzi … o podstawowe wyzwolenie człowieka od rzeczy materialnych tak, by na tym miejscu … była WOLNOŚĆ; by płynęła z niej miłość. Jestem wolny w miłości Boga“. Podkreśla: „Wola musi być w nas czymś bardzo silnym, ale dla chrześcijanina nigdy nie może być ona TYLKO WŁASNĄ wolą. NIGDY w żadnej chwili, nie możemy dopuścić do stanu, w którym liczymy się tylko z własną wolą. I dlatego ważny jest KOŚCIÓŁ, to znaczy wspólnota ludzi wierzących.“ Zauważa: „… trzeba chcieć silnie, ale niekoniecznie po swojemu. … nawet jeśli w jakimś kierunku brak nam uzdolnień - chcieć trzeba. Musimy być oderwani od używania własnej woli. Gdybyśmy byli nawet niesłychanie ubodzy i czyści, ale w pełni własnej woli - 'Jestem ubogi i czysty, bo JA tak CHCĘ' - byle grzesznik byłby bliższy Bogu od nas. Grzesznik często upadający, którego wola, chociaż słaba, wciąż na nowo do Boga powraca.“
Ojciec Joachim cytuje tu Pascala: „czyste jak anioły, ale pyszne jak szatany“. Konkluduje: „Tak - Bóg nie dba o wyniki. W każdej chwili wszystko może zrobić sam: świat zniszczyć, nawrócić, odnowić. Nie potrzebuje naszej pomocy; pragnie tylko jednego: ofiary z naszej wolnej woli; tego, byśmy na łożu śmierci powiedzieli "Jestem sługą nieużytecznym"“. (Joachim Badeni OP, „Fotel z widokiem na pole“, W drodze, Poznań 2004, powyższe cytaty pochodzą ze stron 86-87 i 161-164).
Nie ma dobrej wolnej woli tam, gdzie trwa pycha. Istotnym jest wytrwale realizować dobrą wolną wolę myślą i czynem. Wyniki zależą ostatecznie od Boga (Dz.952), ale On zawsze liczy się z naszą wolą uwzględniając przy tym wolną wolę innych ludzi oraz aniołów (zarówno dobrych, jak i tych złych). Do Boga docierają wszystkie oskarżenia, dlatego „Błogosławieni ci, których nieprawości zostały odpuszczone i których grzechy zostały zakryte. Błogosławiony mąż, któremu Pan nie poczyta grzechu.“ (Rzymian 4,7-8). Wiem, że szatan stara się jak tylko może, oskarża nas nieustannie, nawet za drobiazgi, w każdym razie wytyka nam osobiście drobne uchybienia albo pozory uchybień, by wytrącić nas z równowagi, aby przeszkodzić w czynieniu dobra. Bóg nie pozwala, aby zło mogło przezwyciężyć dobro.
Mimo że Bóg szanuje wolną wolę istot stworzonych, decyduje wola Boża! Końcowym rozliczeniem ustanowił Paruzję. Ostateczne losy są zgodne ze słowami „odpuść nam nasze winy, jako i my odpuszczamy naszym winowajcom“, które tak często powtarzamy. „Czyż nie wiecie, że będziemy sądzili także aniołów?“ (1 Kor 6,16). Nie potrafię wyobrazić sobie, aby wśród tych niezliczonych rzesz w niebie mogły się znaleźć, choćby tylko jakieś dwie osoby, z których któraś nie odpuściła drugiej jakiejś winy i wciąż żywi urazę.
Oczywiście taka uraza może dotyczyć drobnostki, ale skutecznie blokuje nam dostęp do wspólnoty zbawionych, dopóki nie wybaczymy bliźniemu.
Łukasza 12,59: «Powiadam ci, nie wyjdziesz stamtąd, póki nie oddasz ostatniego pieniążka», Mateusza 18,34-35: «I uniesiony gniewem pan jego kazał wydać go katom, dopóki mu całego długu nie odda. Podobnie uczyni wam Ojciec mój niebieski, jeżeli każdy z was nie przebaczy z serca swemu bratu». Konieczność przebaczenia podkreślana jest w wielu innych miejscach Ewangelii. Przypomina o niej święty Paweł Apostoł w liście do Efezjan 4,32: «Przebaczajcie sobie, tak jak i Bóg nam przebaczył w Chrystusie».
Nie zawsze jesteśmy w pełni świadomi co w danym momencie oznacza dla nas „odpuść nam nasze winy, jako i my odpuszczamy naszym winowajcom“. Zdarza się też, że wybaczenie wymaga czasu. Często też o odpuszczeniu innym nie pamiętamy i nie zawsze zdążymy przed śmiercią to zrobić. Skoro: „We wszystkich kąkol grzechu jest jeszcze zmieszany z dobrym ziarnem ewangelicznym aż do końca wieków“. Z tego chociażby względu, rozsądek nakazuje mi wierzyć, że istnieje możliwość przebaczania innym przy pełnej świadomości wszelkich okoliczności związanych z urazą i skutkami jej zachowania, którą osiągamy dopiero po swojej śmierci. Innymi słowy - skoro nasza wolna wola trwa po śmierci, z definicji umożliwia to zmianę woli, czyli również wyrzeczenie się wszystkich naszych dotychczasowych złych decyzji - ostateczne nawrócenie. Pełna świadomość zaś chroni już nas przed złymi decyzjami. Inaczej niebo, które swoją męką i śmiercią otworzył dla wszystkich bez wyjątku grzeszników Bóg - Jezus Chrystus byłoby dla nas na zawsze zamknięte.
Wierzę, że Bóg w Trójcy Jedyny niesamowicie poważnie traktuje naszą wolną wolę i ta nasza wolna wola decyduje o naszym zbawieniu. Drogą zbawienia jest zjednoczenie swojej woli z Bożą Wolą - przebóstwienie. Wolna wola wszystkich zbawionych jest zjednoczona z Bożą Wolą na podobieństwo zjednoczenia Woli Osób Trójcy Przenajświętszej. Zbawionego nie dotyczą żadne zakazy ani nakazy - działa w pełni świadoma wolna wola Dziecka Bożego, które dysponuje już pełną wiedzą i kocha Ojca.
Uważam, że pełnia możliwości wyrażenia naszej woli, nieskrępowanej już oszustwami szatana ani nieświadomością, brakiem pełni wiedzy, nastąpi dopiero w dniu Paruzji. Skoro wolna wola jest istotna, Bóg na pewno nam jej nie odbierze.
Dopiero wtedy nasza decyzja będzie naprawdę ostateczną. Musi być ostateczną, bo wraz z materialnym wszechświatem przestanie istnieć czas. Pokładam nadzieję w tym, że przed Sądem Ostatecznym, wszyscy posiadając pełnię świadomości podejmą dobrą decyzję i będziemy mogli z nimi cieszyć się trwałym szczęściem w niebie, szczęściem Trójcy, pełnią miłości.
Łaską jesteśmy zbawieni, ale nikt nie będzie zbawiony wbrew swojej wolnej woli. Ostateczna decyzja należała zawsze i nadal należy do nas osobiście, decyduje nasza wolna wola. «Marto, Marto, troszczysz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba [mało albo] tylko jednego. Maria obrała najlepszą cząstkę, której nie będzie pozbawiona» (Łk 10,41-42). Innymi słowy - zaufajmy Bogu! Trójca pragnie i nieustannie usilnie się stara, abyśmy wszyscy zechcieli być Jego Łaską zbawieni, ale choć w tym nasza dobra wolna wola jest niezbędna, tylko nasza w pełni świadoma zła wolna wola może Bogu w zbawieniu nas przeszkodzić. Bóg pragnie naszego szczęścia i tylko On może nam dać szczęście. Mam nadzieję, że każdy to kiedyś zrozumie i zdąży przyjąć szczęście przed Paruzją.