*
|↓dół🗏| 👈↩ | 🏡 | Święci | Paruzja | zło | walka | cel | wiara |♣ nadzieja ♣|♥ miłość ♥|♥ miłosierdzie ♥|♥ iskra ♥| radość |♣ 🌿 ♣|
modlitwa | grzech | 👹 | W |*
Każde cierpienie jest złem, ale dopóki trwa jakiekolwiek zło, zło cierpienia jest koniecznością (nie gloryfikujmy cierpienia).
Papież Benedykt XVI w książce "Jezus z Nazaretu cz. II" napisał:
W walce z kłamstwem i przemocą prawda i miłość nie mają w gruncie rzeczy żadnej innej broni poza świadectwem cierpienia.
(Joseph Ratzinger, "Jezus z Nazaretu, cz. II", Wyd. Jedność, Kielce 2011, strona 60)
Początkowo nie mogłem pogodzić się z tym, że „świadectwo cierpienia jest bronią jedyną“.
Gdy przemyślałem, okazało się to tak oczywiste, że zdziwiłem się, iż nikt wcześniej o tym tak prosto, jak Benedykt XVI nie napisał!
Podobnie przejrzyście sformułowana jest nauka świętego Jana Pawła II, że wyposażenie istot w wolną wolę
(mimo iż umożliwia wybór zła)
było konieczne, aby mogły być szczęśliwe - przyjąć Miłość.
W 1979 roku święty Jan Paweł II napisał zaś w encyklice Redemptor Hominis:
Kościół, który nie dysponuje żadną bronią, tylko bronią ducha, bronią Słowa i Miłości, …
.
Cierpienie jest jedyną bronią w walce ze złem, gdyż Jezus przez cierpienie zwyciężył - zbawił wszystkich bez wyjątku, choć niestety nie wszyscy przyjmują Łaskę dającą szczęście wieczne. Nasza walka modlitwy w rzeczy samej wykorzystuje zasługi Syna Bożego - bronią są cierpienia Jezusa.
Jezus Jest Wszechmocnym Bogiem, ale właśnie On Wszechmogący Bóg przez cierpienie, śmierć krzyżową, wypełnił wolę Boga Ojca. Pokonał szatana przez cierpienie. Zbawił nas wszystkich przez swoje Cierpienia Boga Człowieka. Jak stwierdził Benedykt XVI tylko Jezus doskonale mógł wypełnić cały Zakon, bo będąc Bogiem nie mógł zgrzeszyć. Cierpienie Boga było konieczne do naszego zbawienia. Inna sprawa, że nie musiał tego zrobić. Dzieło Zbawienia było całkowicie dobrowolne, do samego końca wola Jezusa decydowała o naszym Zbawieniu. Jezus poddał swoją wolę Ojcu, przyjął wolę Ojca i wytrwał we wszystkich cierpieniach, w „nocy duchowej“, aż do wypełniającej cały Zakon śmierci, dlatego zmartwychwstając dał nam Zbawienie.
Skoro wszechmocna Przenajświętsza Trójca o zbawczych cierpieniach Jezusa Zadecydowała, nie dajmy się zwieść diabłom, że jest inna, łatwiejsza droga Zbawienia. Owszem, jest nadzieja zbawienia całego świata, ale podstawą naszej nadziei zawsze są cierpienia niewinnego Boga Jezusa. Tylko przyjęcie Daru Bożej Łaski - Bożego Miłosierdzia, wynikającego z cierpień i śmierci Jezusa (Ef 2,4-9), umożliwia nasze zbawienie (Jk 2,10-13).
Mimo zwycięstwa Jezusa, które zadecydowało już ostatecznie o zbawieniu wszystkich przyjmujących Łaskę Jezusa, walka ze złem trwa nadal i trwać będzie do chwili Paruzji - całkowitej likwidacji wszelkiego zła. Celem aktualnej walki jest jak największa ilość istot, które dobrowolnie przyjmą Dar Bożego Miłosierdzia. Bóg niewyobrażalnie poważnie traktuje wolną wolę stworzonych przez siebie istot. Szczęście można przyjąć tylko dobrowolnie. Walczmy, by spełniła się nawet odważna nadzieja św. Grzegorza z Nyssy.
Jezus Kazał nam naśladować Siebie we wszystkim - naśladować Boga - Syna Człowieczego. Również w cierpieniach. Nie chodzi o to, by szukać cierpień albo gdy już wystąpią ich nie zwalczać.
Cierpienie jest złem. Jezus w trakcie ziemskiego życia zwalczał wszelkiego typu ludzkie cierpienia, uwalniał z mocy złych duchów, leczył wszelkie choroby, wskrzeszał martwych.
Owszem, wtedy Boża Moc uwalniała jedynie niektórych. Nie dotyczyło to nawet wszystkich napotkanych cierpiących. Bóg Jest Wszechmocny, dlatego problem nie tkwił w niedostatku Mocy. Jezus wyjaśniał, że w czasie swej ziemskiej wędrówki niektórych nie mógł uwolnić z powodu braku ich wiary (np. Łk 4,22-27; Łk 7,9; Mt 9,1-29; Mt 17,20). Ale Jezus Pocieszał wszystkich utrudzonych, cierpiących i strapionych. Jezus zawsze zło nazywał złem i zwalczał tylko zło. Jest Bogiem czynił i czyni tylko Dobro! Dopiero, gdy wreszcie raz na zawsze zniszczy wszelkie zło, wtedy ustaną wszelkie cierpienia. Jeżeli ktoś twierdzi, że to, co Bożą mocą Jezus usuwał, leczył, zwalczał jest dobrem, jest w błędzie!
Zadawanie cierpień jest złem, czyli żadne cierpienia nie mogą pochodzić od Boga. Bóg w swej Wszechmocy, w celu zwiększenia rozmiarów ostatecznego Zwycięstwa Dobra, dopuszcza wystąpienie cierpień. Głównym źródłem cierpienia są diabły i nieprzerwanie tworzą wszelkie cierpienia w stopniu niepomiernie większym niż potrafią wszyscy ludzie. Wszyscy diabli łącznie to ponad 1 000 000 000 000 000 000 000 lat nieustannego grzeszenia! Wszyscy ludzie, jacy żyli dotąd na ziemi na pewno zgrzeszyli w sumie mniej niż 11 000 000 000 000 lat.
Wszystkim ubolewającym nad grzesznością ludzkości, bo każdy człowiek jest grzeszny, polecam przede wszystkim rozważyć grzeszność anielską, bo każdy diabeł jest aniołem, tyle że od początku upadłym.
Diabeł nie śpi! Nigdy nie spał, bo nie potrzebuje snu, nieustannie czyni tylko zło. «Od początku był on zabójcą i w prawdzie nie wytrwał, bo prawdy w nim nie ma. Kiedy mówi kłamstwo, od siebie mówi, bo jest kłamcą i ojcem kłamstwa». (J 8,44) Ogromu tego diabelskiego zła nie sposób przecenić, bo czynią je niezliczone zastępy złych duchów od początku świata. Owszem diabły, ile tylko zdołają, posługują się też ludźmi.
Kataklizmów występujących w naturze (trzęsienia ziemi, wybuchy wulkanów, powodzie, huragany, lawiny, osunięcia ziemi, itp.) nie wywołują ludzie! Występowały miliardy lat przed stworzeniem człowieka niszcząc wszelkie istoty żywe. Podobnie rzecz się ma z chorobami wyniszczającymi ludzi i zwierzęta a wywołujące je bakterie oraz wirusy ciągle ewoluują, na ogół bez jakiejkolwiek złej woli kogokolwiek z ludzi. Zła nie wymyślił człowiek! Zło trwa na długo przed pojawieniem się człowieka - nie pochodzi od Boga!
Wszechmocny Dobry Stwórca czuwa nad wszystkim, ale nadal wolna wola szatana, aż do Paruzji, powoduje nieustannie zło i tylko zło!
Zawsze jesteśmy przed Bogiem, Bóg zna wszystkie nasze czyny i myśli, dlatego istotna jest szczerość! Instynktownie wyczuwamy nieszczere deklaracje i zachowania. Niestety, możemy okłamywać siebie samych. Nieszczere są wtedy i nasze myśli, które kierujemy do Boga. Boga nikt nie okłamie! Jednak diabeł, ojciec kłamstwa (J 8,44) w swej niezmiernej głupocie próbował zwieść nawet swego Boga (Mt 4,1-11). Szczerość jest cechą Boga, Który Jest Prawdą (Jana 14,6).
Szczere były wyznania ks. Józefa Tischnera: „Cierpienie nie uszlachetnia, cierpienie nie zbawia”. Zawsze zbawia Bóg, który jest miłością. „Dlatego ważne jest nawet nie tyle to, jak się przyjmuje cierpienie, co z Kim się je przyjmuje”. Równie szczerze pisał o cierpieniu ks. Jan Twardowski.
Dla dobra Kościoła dalsze cierpienia są potrzebne wskazuje św. Paweł Apostoł (List do Kolosan 1,24). Cierpienia odgrywają ogromną rolę dla dalszego istnienia świata, stworzenia warunków do przyjęcia Bożego Miłosierdzia, odnowy przed Paruzją. Cierpienia małych dzieci, niewiniątek są niezbędne, jak wyjaśnił Jezus św. Faustynie (Dz. 286 … „miał oczy zaszłe łzami i rzekł do mnie: Widzisz, córko moja, jak bardzo mi ich żal, wiedz o tym, że one utrzymują świat”.)
Podobną rolę spełnił Holocaust - cierpienia Narodu Wybranego i wiele innych cierpień. Biblijnymi przykładami niezawinionych cierpień są losy Hioba (Hioba 1; 2; 42,7-10) oraz Jezusa Chrystusa. Osoby cierpiące (czasem nawet wbrew swej woli) walczą ze złem utrzymując świat. Biorąc pod uwagę powyższe stwierdzenie Benedykta XVI, niewykluczone że taka jest ogólna rola cierpienia - powstrzymywanie dnia Paruzji przez równoważenie zła świata niezawinionymi cierpieniami, aby umożliwić powszechne nawrócenie - Zbawienie całego świata. Bóg Jest Dobry. Wszystko Stworzył bardzo dobre. W swej Dobroci - Miłosierdziu bardzo Pragnie Zbawienia wszystkich istot, które Stworzył, aby wiecznie Dzielić z nimi Miłość Trójcy Przenajświętszej. Największe cierpienia przetrwał Jezus i Jego cierpienia dały trwałe zwycięstwo nad szatanami - Zbawienie. Warunkiem koniecznym Zbawienia Bożego - Miłości Boga - Szczęścia wiecznego jest dobrowolne przyjęcie tej Łaski Boga. Bóg Pragnie, by wszyscy przyjęli Szczęście okupione śmiercią krzyżową Jezusa. To jest cel walki! Walka o rozmiar Bożego Zwycięstwa nad złem trwa nadal. Ocalenie wszystkich istot przed „wieczną zagładą” musi nastąpić przy poszanowaniu ich wolnej woli. Cierpienia mają nadal ogromną wartość, jako jedyna broń w walce ze złem, pozostają niezbędne aż do Paruzji, co więcej wzmagają się, jak wszelkie zło końca czasów.
Wbrew pozorom cierpienia natury fizycznej (np. choroby, ból) nie są najtrudniejsze do przetrwania, lecz dla szczerze kochających Boga szczytem cierpienia jest „noc duchowa“ - wrażenie opuszczenia, odrzucenia przez Boga (przeżywał to Jezus na krzyżu oraz wielu świętych, m.in. Faustyna, Jan Vianney, Jan od Krzyża, Matka Teresa z Kalkuty, Róża z Limy, Ignacy Loyola, Franciszek z Asyżu i wielu innych).
Niełatwo jest przekazać myśli i wiem, że nie wyrażam się należycie jasno. Przejrzyście ujął to już Benedykt XVI. Z cierpieniem trudno się pogodzić, nieco łatwiej jest zrozumieć, że do czasu Paruzji w nieustannej walce ze złem cierpienie realizuje Zbawczy Plan Boga.