Uważam, że w trzecim tysiącleciu, jako fałszywe obrazy, możemy usunąć te poglądy z początku naszej ery, które nie odzwierciedlają świętości miłosiernego Boga. W interpretacji Biblii deterministyczne podejście jest niewłaściwe. Delikatnie zwracał na to uwagę już św. Ignacy. Musimy predestynację, interpretować zgodnie z nauką Chrystusa i Jego Kościoła. By przywrócić w naszej świadomości prawidłowe wyobrażenie świętości Boga, konieczne są zmiany formalne i te trudniejsze mentalne.
W ubiegłym stuleciu radykalnie zmienił się naukowy opis Wszechświata i praw nim rządzących. Z eksperymentów i obserwacji otrzymaliśmy masę wyników oraz posiadamy w miarę spójną teorię opisującą dotychczasową wiedzę doświadczalną.
Rozważam wspomniany wyżej determinizm. Dwudziesty wiek pozwolił nam docenić dokładność zgodnego z mechaniką klasyczną opisu przedmiotów, zwierząt i nas samych. W większości przypadków opis klasyczny, który jest opisem przybliżonym, wystarczająco dokładnie przewiduje zdarzenia. Automatyczne piloty kierują rakietami, samolotami, statkami, pociągami, samochodami. W bardzo wielu sytuacjach są sprawniejsze niż podlegający zmęczeniu i emocjom ludzie i zawsze od nich szybsze oraz bardziej precyzyjne w manewrowaniu. Do sterowania autopilotami, również aparaturą kosmiczną i wojskową prawie zawsze wystarcza klasyczny opis. Klasyczny opis jest deterministyczny.
Natomiast zjawiska obserwowane w mikroświecie, tzn. na poziomie elektronów, innych cząstek elementarnych, zwłaszcza kwantów promieniowania elektromagnetycznego, czyli fotonów, również atomów oraz innych „mikrocząstek” często są niemożliwe do prawidłowego opisu mechaniką klasyczną. Wtedy niezbędny jest opis kwantowy. W mechanice kwantowej elektrony, fotony oraz inne cząstki elementarne są nierozróżnialne. Mikrocząstek nie można opisać ścisłym determinizmem.
Moim zdaniem, najprościej odchyłki opisu klasycznego (czyli niedokładnego, nieodzwierciedlającego rzeczywistości) od opisu kwantowego przybliża zasada nieoznaczoności Heisenberga. Jednym z powodów, że mechanika klasyczna dobrze opisuje ciała większe jest dekoherencja.
Codziennie, coraz częściej, spotykamy zastosowanie efektów kwantowych. Występują w nowoczesnych ekranach telewizorów QLED oraz innych urządzeń wykorzystujących kropki kwantowe (literka „Q” w skrócie oznacza kwantowy „Quantum”). W najnowszych żarówkach już nic się żarzy (z wyjątkiem nazwy) - konstrukcję oparto na kropkach kwantowych. Różnorodne urządzenia wykorzystują efekty kwantowe np. AMOLED. Zjawiska kwantowe obserwujemy też dla dużych ciał, np. nadprzewodnictwo (zazwyczaj w temperaturach niskich, ale też odkrywane w coraz wyższych), nadciekłość, itp.
Tego bezpośrednio nie obserwujemy, ale zawsze musimy mieć na uwadze, że i my stale podlegamy prawom mechaniki kwantowej. Już od kilkudziesięciu lat jestem fizykiem doświadczalnym, zasadę Heisenberga poznałem w trakcie studiów i stosowałem praktycznie, ale to, że ma ogromny wpływ na moje wolne wybory, czyli na całe moje życie, uświadomiłem sobie dopiero kilkanaście lat temu.
Do mego rozsądku przemówił (w 2009 roku) artykuł prof. Martina Heisenberga, syna odkrywcy zasady nieoznaczoności. Jako neurobiolog badał on, czy zachowania zwierząt są zdeterminowane. Jego wyniki badań eksperymentalnych wykazały, że nie są. W identycznej sytuacji te same zwierzęta podejmują różne decyzje. Profesor Martin Heisenberg zinterpretował to, jako przejaw wolnej woli u zwierząt i zasadą nieoznaczoności swego ojca teoretycznie uzasadnił swe doświadczalne wyniki.
Pan Bóg powołał nas do życia, nie w jakimś oderwaniu od stworzonej wcześniej materii, ale ulepił nas z jej mułu i tchnął swego ducha, dlatego mamy wiele cech wspólnych ze zwierzętami... Mamy wolną wolę! Nie jesteśmy zdeterminowani ani do zła, ani do dobrego.
Owszem istnieje pozytywne przeznaczenie, bo wolą Boga jest zbawić każdego człowieka. Prawdą jest też, że nikogo z nas do tego nie zmusza. Zawsze zostawia nam wolną wolę. Choć za wszystkie nasze grzechy wycierpiał i zmarł w męczarniach, blisko dwa tysiące lat temu, nadal pozwala nam się potępić. Wolna wola jest konieczna, aby można było przyjąć Bożą Miłość i zostać zbawionym!
Decyduje nasza, świadoma skutków, wola. Udział w decyzji ma nasza świadomość. Kolejne moje problemy, na ile jesteśmy świadomi? Skoro nawet Trójca nie narusza wolnej woli nikogo z ludzi, czy my (w imię czegoś) mamy prawo ją naruszać?
Aby uniknąć nieporozumień przypominam, że wolność wyboru, zagwarantowana wolną wolą, absolutnie nie oznacza, iż możemy osiągnąć cokolwiek wybraliśmy, jako nasz cel! My dokonujemy jedynie wyboru, ale za ten świadomy wybór i dążenie do jego realizacji, nie jego spełnienie, odpowiemy na Sądzie Ostatecznym („Nie za pomyślny wynik nagradzam, ale za cierpliwość i trud dla mnie podjęty”. Dz. s. Faustyny 86).
Wtedy Pan Bóg ostatecznie zlikwiduje wszelkie zło. Jego aniołowie „spalą wszelki kąkol”, ale wolna wola istot stworzonych zostaje, nawet tak zła, że niewyobrażalna dla ludzi. Swoją wolną wolę może zmienić tylko istota ją posiadająca i koniecznie jej decyzja musi być dobrowolna! Działania mające piętno determinacji i przymusu, nie noszą znamion wolnego zaangażowania, nie płyną z wolności. Prawdziwą wolność, w postaci wolnej woli decyzji, wszystkim istotom gwarantuje Dobry Bóg.
W przypadku naszej złej woli, nie pomoże „predestynacja” ortodoksyjna, a mianowicie taka, która mówi, że jest wolą Boga zbawić każdego. W przypadku złej woli zadziała potępienie, które jest właściwie auto-potępieniem. Potępienie jest wbrew woli Boga. Każdy grzech jest zdarzeniem wbrew woli Boga, podobnie potępienie następuje wyłącznie z powodu złej woli stworzonej istoty.
Wszyscy jesteśmy grzeszni, jak to możliwe, że bez potępienia przetrwamy Sąd Ostateczny? Jeżeli szczerze oddaliśmy się Jezusowi (to już następuje na chrzcie św.) i mimo naszych grzechów, wytrwaliśmy do końca, jako własność Chrystusa, nie będziemy sądzeni! „Kto się przyzna do Mnie wobec ludzi, przyzna się i Syn Człowieczy do niego wobec aniołów Bożych;” (Łukasza 12,8) Aniołowie Boży - wykonawcy Bożego Sądu - Żniwiarze Paruzji nie mają praw karania tych, którzy stanowią własność Boga. Zajmą się tymi, którzy świadomie i czynnie wyrzekli się Boga i Jego miłości. Ze zbawionych usuną jedynie „kąkol”, zostanie oczyszczone, zdrowe ziarno, bez śladu istniejącej poprzednio grzeszności!
A co ze złem tkwiącym w szatanach i w istotach, które zaprzedały siebie całkowicie złu i nie chcą się wyrzec zła? Ewangelia mówi jasno, że ich kąkol również doszczętnie spłonie w ogniu Paruzji. Zostaje jednak ich zła wolna wola. Ich wola powoduje ostateczne auto-potępienie. Dobrowolnie nie chciały poznać ani dobra, ani zła. Nigdy nie mogą poznać Boga, który jedyny jest dobry w pełnym znaczeniu. Na zawsze pozostaną odłączone od wszystkiego. Ograniczone zostaną tylko do swej istoty, wyizolowane doszczętnie na wieczność, bo czasu już nie będzie. Zostanie im tylko ich duch ze wspomnieniem całego dorobku zła, które wyrządziły. Ich głupota, jako kąkol, jest doszczętnie spalona. Zostaje im wiedza, wszelka pamięć i inteligencja. Przypuszczam, że dopiero wtedy, może i powoli, ale wieczność - nigdy nieskończona - jest zawsze stale przed nimi, uświadomią sobie rzeczywistą wartość wszystkich bez wyjątku swoich czynów. Wszak to ich dorobek, jedyna własność. Chyba tylko o tym będą rozmyślać. Cóż to ich wybór, nie nasz. Ewangelia mówi, że po Sądzie Ostatecznym, wszelka zła przeszłość przeminie. Istoty, które nie chcą się wyrzec zła zostaną na zawsze samotne z pełną świadomością uczynionego zła.
Z naszej pamięci nasze zło razem z wyrządzonym nam złem będzie wymazane. Wszelkie skutki i ślady zła w nas będą unicestwione. W nas zostaje „czyste ziarno” - dobro, bo taka jest nasza wola.
Odnośnie istot potępionych - zło zostaje w ich pamięci. To ich prywatne zło, którego nie chcą się wyrzec, więc zostaje z nimi na wieczność. Mam jednak nadzieję, że w dniu Paruzji nastąpi nawrócenie nawet istot najbardziej opornych względem Bożej Łaski.
Owszem, jest to tylko nadzieja ostatecznego spełnienia woli Boga. W tym celu Bóg Dał nam wolną wolę.
Może wiele z powyższych moich przypuszczeń jest błędnych. Gdy wykryję błędy - poprawię.
Istnieje Mądrość Boża. W mojej opinii wszelkie zło jest głupotą. Cóż głupota potrafi być niewyobrażalna. Z głupotą trzeba walczyć, ale najtrudniej wyzbyć się własnej głupoty, trudno ją rozpoznać, bo maskuje się przez pychę. Pychę zaś można i trzeba rozpoznawać, tędy droga…