↓Menu↓

próba przybliżenia tajemnicy cierpienia

Cierpienie jest jedyną naszą bronią w walce ze złem. Skoro więc walka ze złem trwa, to i cierpienia są nadal niezbędne.

Gdy nastąpił bunt szatana z woli diabłów powstało wszelkie zło i w tym cierpienia. Cierpienia są złem całkowicie z woli diabła zaistniałym.

Bóg nie stworzył zła. Nie ma determinizmu, dlatego cierpienia, sprzecznego z Bożą wolą, Bóg nie mógł przewidzieć. Podkreślam to jako fizyk.

Obdarzają stworzenie wolną wolą musiał dopuścić wybór zła przez stworzenie, w tym powodowane przez stworzenie cierpienia.

Aby obdarzyć stworzenia szczęściem musiał dopuścić, przeciwny Jego woli, ich wolny wybór własnego nieszczęścia.

Dopuszczenie niczego nie determinuje, co w wielu miejscach opisuje Biblia przestrzegając przed wolnym, ale złym wyborem!

Wszelkie zło pochodzi z wolnego wyboru stworzeń posiadających wolną wolę konieczną im do zbawienia.

Wszystko co Bóg stworzył było „bardzo dobre”.


Definitywnie zakończy wszelkie zło Paruzja i wtedy spełnią się obietnice Boga (np. Iz 25,6-9; Ap 21,4; Ap 7,15-17; 1Kor 15,52-58) o naszym szczęściu wiecznym.


Pierwotnie w Izraelu przeważała opinia, że cierpienia są karą za grzechy własne lub przodków, jednak cierpienia Hioba (Hioba 1,1 2,13; 42,7-17) wskazywały już, iż niewinni są objęci cierpieniami. Spadają na niewinnych bez ich zgody i wiedzy o powodach występowania cierpień (tekst poniżej).

Maryja, gdy ofiarowała Jezusa w Świątyni Jerozolimskiej usłyszała proroctwo o swym Synu: «Światłość na oświecenie pogan i chwałę ludu Twego, Izraela» (Łk 2, 32). «Oto Ten przeznaczony jest na upadek i na powstanie wielu w Izraelu i na znak, któremu sprzeciwiać się będą. A Twoją duszę miecz przeniknie, aby na jaw wyszły zamysły serc wielu» (Łk 2, 34-35). Cierpienie wtedy również Jej było przepowiedziane i wskazana celowość tego cierpienia: «aby na jaw wyszły zamysły serc wielu». Niewykluczone, że taki cel towarzyszy wszelkim cierpieniom - ujawnienie zamysłów osób - zwłaszcza złych duchów - będących sprawcami cierpień.

Jezus wytłumaczył uczniom przyczyny niezawinionej choroby niewidomego od urodzenia (Jana 9,1-34). Również wskazał podobny cel: «aby się na nim objawiły sprawy Boże». Wniosek: Cierpienie - z woli Bożej - ujawnia nam w jakiejś formie swój cel.

Najlepszym dowodem, że cierpienia spotykają niewinnych, jest śmierć krzyżowa Jezusa Chrystusa - Boga Człowieka, Który nie mógł zgrzeszyć, bo Jest Dobrym Bogiem! Gdy zwątpimy, w to, że Przenajświętsza Trójca Jest Dobra, gdzie znajdziemy Ratunek? Tym razem już nikt nie może mieć żadnych wątpliwości odnośnie celu cierpienia Boga.

W 2005 roku ks. prof. Henryk Witczyk napisał: „Chciał, aby Jego śmierć, od samego początku łączona przez Niego ze zmartwychwstaniem – będąc szczytowym momentem Jego zbawczej działalności – była uobecniana w Kościele w Eucharystii”.

Wyjaśnia to cel Boga. Uzasadnia konieczność Jego cierpień, tłumaczy występowanie cierpień i śmierci.


Spróbujmy zrozumieć zasadę działania cierpienia, jako broni w walce ze złem. Święty Jan Paweł II mówił, że jakkolwiek cierpienie jest tajemnicą, często niezgłębioną dla rozumu, znajduje wyjaśnienie w krzyżu Jezusa Chrystusa, w konieczności naśladowania Jezusa, w solidarności z Jego cierpieniami. W tej perspektywie, cierpienia zyskują głęboki wymiar i wręcz stają się źródłem nadziei.


Dlaczego Pan Bóg zezwolił szatanowi na dręczenie Hioba? Hiob był przykładem posłuszeństwa Bogu. Szatan nie chce akceptować żadnego przykładu posłuszeństwa, bo posłuszeństwo Bogu piętnuje szatańskie nieposłuszeństwo. Akceptacja posłuszeństwa zakończyłaby bunt szatana przeciwko swojemu Dobremu Bogu i Stwórcy.

Jedynie Prawda może szatana (ojca kłamstwa, który w rozwijaniu swej głupoty dawno zatracił poczucie prawdy) wyzwolić z więzów sideł, które sam sobie skonstruował. Bóg szanuje wolną wolę - wyzwolenie przez Prawdę trzeba przyjąć dobrowolnie.

Gdyby szatan przyznał Bogu rację, doprowadziłoby to szatana do nawrócenia - zmiany szatańskiej woli oskarżania innych, kłamania i czynienia zła. Szatan bezpodstawnie oskarża przed Bogiem sprawiedliwego Hioba o oportunizm i hipokryzję. Bóg wie, że to kłamstwa. Cierpliwy Bóg zgadza się jednak na kolejne dręczenia sprawiedliwego Hioba, aby mimo wszystko nie rezygnować z prób nawrócenia szatana, drogą przekonania szatana o szczerej sprawiedliwości Hioba. Hiob, jakkolwiek był sprawiedliwy, mimo najlepszych chęci, nie mógł być jednak człowiekiem doskonałym, czyli bezgrzesznym człowiekiem. (1 J 1,8-10)

Wreszcie Bóg, w Boskiej Osobie Chrystusa, Daje przykład Pełni Człowieczego posłuszeństwa. Sam Bóg - Doskonały, Bezgrzeszny Człowiek Jezus ostatecznie zwyciężył szatana na krzyżu aż do śmierci okazując posłuszeństwo Ojcu. Mimo to, szatan nie przyjął Prawdy, nie zaakceptował posłuszeństwa Syna Człowieczego, nadal nie wierzy Bogu! Tym razem szatan nie udaje - naprawdę nie wierzy!

Nie wierzy szatan w Dobroć Boga. (Patrz niżej, wg Dz. 300) Trzeba jednak dodać, że szatan nie wierzy, bo nie chce wierzyć! „Uznanie za prawdę jest kwestią woli, a więc wiara zależy od woli”.  - Św. Augustyn (*354 †430)     Pan Bóg nigdy nie pozbawił szatana wolnej woli! Nadal każdy diabeł posiada możliwość wyboru dobra i zła! Może przyjąć prawdę, o tym decyduje jego wola!

Próby przekonania szatana do przyjęcia Prawdy trwają nadal. Ważne jest zachowanie wiary w cierpieniach, przez które szatan sieje zwątpienie. W walce cierpieniem istotna jest nasza wolna wola - dochowanie wiary swemu Stwórcy i Odkupicielowi, gdyż tylko On przez Miłość Daje Szczęście Zbawienia.

Jezus powiedział: Szymonie, Szymonie, oto szatan domagał się, żeby was przesiać jak pszenicę; ale Ja prosiłem za tobą, żeby nie ustała twoja wiara. Ty ze swej strony utwierdzaj twoich braci. (Łk 22,31-32) oraz Czy jednak Syn Człowieczy znajdzie wiarę na ziemi, gdy przyjdzie? (Łk 18,8)

Wiara Kościoła trwa. Choć maleje liczba nominalnych członków (Jana 6,60-66), zaangażowanie pozostałych wzrasta (Jana 6,67-71). Prześladowania Chrześcijan i inne cierpienia wzmagają się. Kościół nieustannie utwierdza wszystkich wiernych Chrystusowi. Praca misyjna, nie tylko przez Słowo, ale przede wszystkim przez Dobry przykład, przykład życia zgodnego z nauką Jezusa, dociera do poszukujących. Do tych, którzy nie poszukują albo wręcz zwalczają Boga przykład też dociera! Świadectwo cierpiących wiernych ma ogromną wagę. Coraz bardziej decyduje wolna wola, gdyż pełniejsza jest świadomość działań Stwórcy i Odkupiciela, że cały czas Bóg Jest z nami, aż wreszcie żniwem Paruzji definitywnie zakończy bolesny czas wzrostu dobra i zła.

Wypełnia się coraz bardziej: Przystępny byłem dla tych, co o Mnie nie dbali, tym, którzy Mnie nie szukali, dałem się znaleźć. Mówiłem: "Oto jestem, jestem!" do narodu, który nie wzywał mego imienia. Codziennie wyciągałem ręce do ludu buntowniczego i niesfornego, który postępował drogą zła, ze swoimi zachciankami. (Izajasza 65,1-2 oraz Rz 10,20)

Jezus decydująco - ostatecznie pokonał szatana na krzyżu. Trójca Przenajświętsza nadal jednak pragnie szczęścia wiecznego wszystkich istot również szatana. Bóg pragnie nawrócenia szatana. Bóg Wszechmocny wszelkimi sposobami Próbuje przekonać szatana, że może jeszcze być szczęśliwy dzięki Nieograniczonemu Miłosierdziu Dobrego Boga. Biorąc jednak pod uwagę brak wiary w miłosierdzie i bardzo silną wolę szatana jest to niewyobrażalnie trudne. Nawet Wszechmogącemu trudno przekonać, że Bóg pragnie szczęścia szatana i Jego celem jest uszczęśliwić - Zbawić również szatana.


Szatan nikomu, nawet sobie samemu, nie wierzy! Kłamca zatraca się w kłamstwie. Powtarzając kłamstwa zaczyna wierzyć własnym kłamstwom, ale rzeczywistość skutecznie weryfikuje prawdę. Żadne z kłamstw się nie spełnia. Wszystkie Boże Słowa wypełniają się. Kłamca nie ma punktu oparcia! Kłamca nie wierzy już sobie. W dodatku szatan wyhodował w sobie niewyobrażalną pychę. Znana jest też jego zazdrość względem wszystkich. Kierowany swoją zazdrością, pychą oraz głupotą chciał zwieść swego Stwórcę (Mt 4,1-11). Pycha powoduje, że szatan wszystkie inne istoty stworzone ma za nic. Poniósłszy już totalną klęskę na krzyżu nadal swego Stwórcę Boga nie darzy należnym szacunkiem ani zaufaniem. Szatan nie wierzy sobie i nie wierzy nikomu, dlatego też nie potrafi już uwierzyć, zaufać Bogu.


Szczególnie szatan nie wierzy w Dobroć, Miłosierdzie Boga. Nienawidzi miłosierdzia (Dz. 812), odczuwa strach przed Dobrocią Boga (Dz. 378), mimo że w nią nie wierzy. Jezus powiedział św. Faustynie: … I szatani wielbią sprawiedliwość moją, ale nie wierzą w dobroć moją. (Dz. 300). Potwierdził to św. Faustynie szatan: … nie pisz o dobroci Boga, On sprawiedliwy. - Zawył z wściekłości i znikł. (Dz. 1338). Dlatego decydująca o zbawieniu świata walka toczy się o wiarę w Dobroć Boga, Jego Miłosierdzie. Wskazany w Ewangelii (Mt 24,30; Mk 13,23-30; Łk 21,7-36) znak na niebie zwiastujący nadejście Paruzji jest znakiem Bożego Miłosierdzia (Dz. 83).

Choć nie wierzą w Miłosierdzie, ale w Jedynego Boga złe duchy wierzą i drżą (Jakuba 2,19), żyją w ciągłym strachu, bo są świadome swych win, które jednak nieustannie zwiększają i podtrzymują własną wolą. W dobroć Boga i miłosierdzie szatan nie wierzy, bo nie chce wierzyć oraz nienawidzi je, gdyż chce nienawidzić. Wszystko nadal dzieje się zgodnie z wolną wolą szatana - dobrowolnie. Szatan zadaje sam sobie okrutne cierpienia dobrowolnie. Nieustannie dobrowolnie cierpi z powodu nałogu zła i niemocy wyrwania się o własnych siłach z własnych sideł, zwłaszcza nieposłuszeństwa i pychy, która prowadzi do niewiary w to, że tylko Bóg może go wyzwolić. Bez przerwy, też dobrowolnie, doprowadza innych do cierpień. Szatan ma wolną wolę. Czyli z definicji, mimo że czyni tylko zło, w każdej sytuacji może wybrać Dobro.


Cierpienia nie pochodzą od Dobrego Boga, jakkolwiek dopuszcza je, aby Zbawić wszystkie swe stworzenia. Głównym, w pełni świadomym zła swego działania, źródłem wszelkiego typu cierpień jest szatan. Drugim źródłem są ludzie. Ze względu na ograniczenia (słaba wola, nikła wiedza, inteligencja mniejsza niż aniołów, czas życia) ludzie w świadomym czynieniu zła nie są tak konsekwentni ani wytrwali, jak szatan. Uwzględniając materialną, śmiertelną (krótki, poniżej 130 lat, czas życia), chwiejną w działaniu, bo podatną zarówno na zło i dobro naturę ludzi, cierpienia spowodowane przez człowieka nie dorównują dziełom szatana, który przez cały czas istnienia, jak dotąd czyni tylko zło. To szatan, od chwili stworzenia człowieka, nieustannie pobudza ludzi do złego, ma więc nawet jeszcze dodatkowy, bardzo znaczny współudział w cierpieniach wywołanych przez złe czyny ludzi.


Do chwili Paruzji wszystkie cierpienia zawinione i niezawinione realizują ten sam cel - dążenie do powszechnego Zbawienia.


Cierpienia zawinione mają skłonić cierpiącego grzesznika do refleksji. Syna marnotrawnego doprowadzić do Miłosierdzia Ojca. Potrzebna jest refleksja - szczere uświadomienie winy i chęć poprawy, zaufanie Ojcu, powrót do wybaczającego wszystko Ojca. „Jak trwoga, to do Boga” - przysłowie uzasadnia w jakimś stopniu niektóre tego typu nawrócenia. Wspomnę, że dla każdego z nas nawrócenie jest procesem ciągłym trwającym całe życie (choć niekoniecznie musi być typu trzy kroki wprzód dwa do tyłu).


Cierpienia niezawinione. Gdy grzesznik (człowiek albo szatan) obserwuje, jak inni z jego powodu, cierpią niewinnie, może zauważyć dalekosiężne skutki swego grzechu i zmienić swoje poglądy oraz postępowanie. Wielu ludzi nawróciło się, gdyż w pierwszej kolejności przemówiła do ich sumień męka i śmierć krzyżowa niewinnego Jezusa - Boga. Dla każdego wierzącego jest oczywiste, że cierpienia niewinnego Jezusa były niezbędne dla naszego Zbawienia. Niezawinione cierpienia mogą być świadectwem wiary. Niezawinione cierpienia, zjednoczone z wiarą cierpiących, mogą przekonać wszystkich, że w każdej wydawałoby się beznadziejnej sytuacji (przykładem może być „noc duchowa” - wrażenie opuszczenia, odrzucenia przez Boga), można zaufać Dobremu Bogu Stwórcy Jego Miłości i Miłosierdziu! Krew Męczenników ma moc. Mamy przykłady, że wiara zamordowanej osoby świętej lub błogosławionej spowodowała nawrócenie morderców.


Tu nie chodzi o cierpiętnictwo. Ks. Twardowski pisze „Cierpienie jest tylko drogą”. Cierpienie może być powodem radości i na ile to możliwe powinno być, gdyż szczera radość likwiduje nasz gniew, chęć odwetu, zwątpienie o Dobroci Boga. Wtedy nasza walka cierpieniem jest bardzo aktywną, zwycięską, bo niweczy cel złych intencji szatana albo i dręczyciela człowieka. Apostołowie (Dzieje Apostolskie 5,41) cieszyli się, że stali się godni cierpieć dla imienia [Jezusa]. Bardzo przejrzyście wyjaśnił to św. Franciszek z Asyżu tłumacząc czym jest prawdziwa radość.


Osobną kategorię stanowią niezawinione cierpienia, których osoba cierpiąca nie potrafi skojarzyć rozsądnie z niczym (nie zna tym bardziej celu ani przyczyny swych cierpień). Podobne były cierpienia niewidomego od urodzenia (Jana 9,1-34) oraz cierpienia głęboko wierzącego, sprawiedliwego Hioba. Szczególnie wielką rolę pełnią tu, jak Jezus pouczył św. Faustynę, niezawinione cierpienia małych dzieci, niewiniątek. Cierpienia takie na ogół nie są związane z głęboką wiarą cierpiących.


Uważam, że Pan Bóg dopuszcza, aby szatan powodował wszelkie cierpienia również niezawinione, gdyż powinny wreszcie skłonić szatana do refleksji - nawrócenia, zaufania w Boże Miłosierdzie, przyjęcia Prawdy. Spektakularnie przemawiają za takim mechanizmem, na szczęście co prawda bardzo rzadko występujące, zawinione i niezawinione opętania przez szatana. Wierzącym nie trzeba dowodzić, że źródłem tych cierpień jest szatan. Pogrążenie szatana w kłamstwie niezmiernie utrudnia mu dojście do Prawdy. Jednak z implikacji materialnej w logice matematycznej wiadomo, że z fałszu (kłamstwa) może wynikać prawda. Oczywiście, że prawda nie musi wynikać! Nie potrzeba nam rozważać nieżyciowe, akademickie, wydumane, sztuczne, przykłady, że może. Niezmiernie rzadko w życiu codziennym spotykamy sytuacje, w których kłamstwo doprowadziło kogoś do prawdy, ale choć rzadko, jednak zdarzają się. Skoro może … - jakaś nadzieja na dojście szatana do Prawdy istnieje.

Z prawdy zaś nie może nigdy wynikać fałsz. Tak czy owak, po Paruzji istnieć będzie tylko Prawda, bo fałsz, kłamstwa zostaną unicestwione wraz z wszelkim złem. Oby szatan zdążył przyjąć Prawdę. Tylko dobrowolnie przyjęta Prawda, czyli Jezus Chrystus może go wyzwolić (Jana 8,32 oraz Jana 14,6). Taka Jest Wola Stwórcy, aby uznał Jezusa swoim Panem również szatan (Filipian 2,6-11). Uznać Panem oznacza, że swojej wolnej woli szatan nie będzie już przeciwstawiać Bogu, Bogu którego wolą jest dać szczęście wszystkim istotom stworzonym. Uznając Jezusa swoim Panem szatan powinien dobrowolnie przyjąć Miłość Jezusa i wyrzec się zła, w ten sposób ponownie stanie się dobrym. Bóg Stworzył szatana dobrym i obdarzył wolną wolą. Wszystko co Bóg Stworzył było bardzo dobre. (Rodzaju 1,1-31)


To jest zaledwie zalążek próby. Niestety już zbyt obszerny. Oczywiście powyższe nie wyjaśni tajemnicy cierpień. Nieudolnie staram się, na ile to możliwe, nieco zrozumieć, że dopuszcza zło cierpień Wszechwiedzący i Wszechmogący Dobry Bóg z powodu Miłości, chęci Zbawienia wszystkich swych stworzeń.
Zbawczy Plan Dobrego Boga trwa. Łatwiej można się pogodzić z niezawinionymi cierpieniami, gdy z Biblii wiemy, że bez Jego cierpień na krzyżu nie byłby zbawiony nikt!


HTML 5 icon to Wave link Valid CSS 3  *|🔝góra↑| 👈↩ | 🏡 | Święci | Paruzja | zło | walka | cel | wiara |♣ nadzieja ♣|♥ miłość ♥|♥ miłosierdzie ♥| iskra | radość |♣ 🌿 ♣| modlitwa | grzech | 👹 | W |*