HTML 5Valid CSS 3 !icon to Wave link * |↓dół🗏| 👈↩ | 🏡 | Święci | Paruzja | zło | walka | cel | wiara |♣ nadzieja ♣|♥ miłość ♥|♥ miłosierdzie ♥|♥ iskra ♥| radość |♣ 🌿 ♣| modlitwa | grzech | 👹 | W |*



„Język Boga Kod życia - nauka potwierdza wiarę”

Francis S. Collins
„Świat Książki” 2008 polskie tłumaczenie książki
„The Language of God: A Scientist Presents Evidence for Belief”
którą wydano w 2006 roku
(SPIS TREŚCI)
Ze „Wstępu” oraz rozdziału 5-tego tej książki wybrałem poniższe cytaty.
Okładka ksiązki

Strony 9-11         | powrót | góra strony | dół strony |

WSTĘP

PEWNEGO CIEPŁEGO LETNIEGO DNIA dokładnie sześć miesięcy przed początkiem nowego tysiąclecia ludzkość przekroczyła próg zupełnie nowej ery. Wiadomość, która obiegła cały świat, pojawiając się na pierwszych stronach wszystkich najważniejszych gazet, głosiła, że wstępna postać genomu człowieka - instrukcji budowy i działania ludzkiego organizmu - została odczytana.

Na genom człowieka składa się cały DNA naszego gatunku - otrzymywany w drodze dziedziczenia kod życia. Ten właśnie odczytany tekst liczy 3 miliardy liter i jest zapisany dziwnym, czteroliterowym szyfrem. Złożoność informacji zawartej w każdej komórce ludzkiego ciała jest tak ogromna, że odczytywanie tego szyfru w tempie jedna litera na sekundę zajęłoby nam 31 lat, nawet gdybyśmy pracowali bez przerwy we dnie i noce. Po wydrukowaniu tego tekstu literami o normalnej wielkości czcionki na zwyczajnym papierze i ułożeniu wszystkich stron jedna na drugiej powstałby stos wysokości pomnika Waszyngtona*. Tego letniego dnia ów fascynujący tekst, zawierający wszystkie instrukcje konieczne do zbudowania ludzkiego ciała, został po raz pierwszy ogłoszony światu.

Jako szef międzynarodowego zespołu realizującego Projekt Poznania Genomu Człowieka, który pracował całą mocą przez ponad dziesięć lat nad odczytaniem sekwencji DNA, stałem obok prezydenta Billa Clintona w Pokoju Wschodnim w Białym Domu, razem z Craigiem Venterem, szefem konkurencyjnego zespołu finansowanego przez sektor prywatny. Premier Tony Blair uczestniczył w tym wydarzeniu za pośrednictwem telewizji satelitarnej, a uroczystość transmitowano na żywo w wielu krajach całego świata.

Prezydent Clinton rozpoczął swoje przemówienie od przyrównania mapy genomu ludzkiego do mapy, którą Meriwether Lewis rozłożył przed prezydentem Thomasem Jeffersonem dokładnie w tym samym pomieszczeniu niemal 200 lat wcześniej*. Powiedział: „Jest to niewątpliwie najważniejsza, najwspanialsza mapa, jaką kiedykolwiek stworzył człowiek". Największą uwagę wszystkich odbiorców przyciągnęła jednak ta część przemówienia, w której prezydent z perspektywy naukowej przeskoczył do perspektywy duchowej tego osiągnięcia. „Poznajemy dzisiaj - powiedział - język, w jakim Bóg stworzył życie. Odczuwamy tym większy podziw wobec złożoności, piękna i cudowności tego najbardziej boskiego i świętego daru Boga".

Czy mnie, przedstawiciela nauk przyrodniczych, takie czysto religijne oświadczenie płynące z ust przywódcy wolnego świata w tej właśnie chwili zaskoczyło lub zbulwersowało? Czy miałem ochotę skrzywić się z niesmakiem albo wbić wzrok w podłogę, aby ukryć zażenowanie? Nie, ani trochę. Tak naprawdę w tych gorących dniach pracowałem wspólnie z osobą przygotowującą mowę prezydencką i zdecydowanie opowiadałem się za włączeniem do niej tego akapitu. Kiedy poproszono mnie o zabranie głosu, wypowiedziałem się w podobnym tonie: „To szczęśliwy dzień dla świata. Budzi moją pokorę, a zarazem zachwyt myśl, że udało nam się wejrzeć w instrukcję budowy i działania naszego własnego ciała, znaną wcześniej jedynie Bogu".

Co to wszystko miało znaczyć? Dlaczego prezydent i uczony przy okazji ogłaszania przełomowego odkrycia w biologii i medycynie postanowili odwołać się do Boga? Czyż nauka i wiara to nie całkowicie przeciwstawne światy, a w każdym razie nie powinny pojawiać się one wspólnie pod dachem Białego Domu? Czemu miało służyć wspomnienie o Bogu w obu tych przemówieniach? Czy miała to być poezja? Obłuda? Cyniczna próba zyskania sympatii osób wierzących bądź też obrony przed tymi, którzy skłonni są zarzucać badaniom genomu człowieka, że redukują ludzką istotę do maszyny? Nie. Nie z mojego punktu widzenia. Wręcz przeciwnie, dla mnie zsekwencjonowanie genomu człowieka i odczytanie tego najważniejszego ze wszystkich tekstów świata było zarówno fascynującym doświadczeniem naukowym, jak i okazją do oddania czci Bogu.

Z pewnością dla wielu osób takie uczucia będą stanowić zagadkę: badacz przyrody nie może przecież poważnie wierzyć w transcendentnego Boga. W swojej książce chciałbym obalić to przekonanie i udowodnić, że wiara w Boga może być konsekwencją całkowicie racjonalnej decyzji oraz że zasady wiary stanowią w istocie uzupełnienie zasad nauki.

Taką syntezę między nauką a światem ducha uznaje się często w czasach współczesnych za niemożliwą, a prowadzące ku niej wysiłki za równoważne próbie zmuszenia obu biegunów magnesu do spotkania się w jednym punkcie. Tymczasem wielu Amerykanów pragnęłoby, jak się wydaje, obecności obu tych światopoglądów jako równocennych w myśleniu o świecie. Ostatnie wyniki badań opinii publicznej dowodzą, że 93 procent Amerykanów deklaruje jakąś postać wiary w Boga, chociaż większość z  nich jeździ samochodami, korzysta z urządzeń elektrycznych i śledzi prognozy pogody, zakładając najwyraźniej, że nauka, która zapewnia te udogodnienia, jest w zasadzie godna zaufania.

A jak jest z wiarą wśród uczonych? Jest ona w istocie bardziej popularna niż zwykło się sądzić. W 1916 roku biologom, fizykom i matematykom zadano pytanie, czy wierzą w Boga, który pozostaje w stałym kontakcie z ludźmi i do którego można się modlić, oczekując odpowiedzi. Około 40 procent odpowiedziało: tak. W 1997 roku badanie to powtórzono i ku zaskoczeniu prowadzących je naukowców na identycznie sformułowane pytanie otrzymano niemal taki sam odsetek pozytywnych odpowiedzi.

Być może zatem „wojna" między nauką a wiarą nie jest aż tak zacięta, jak by się wydawało? Niestety, świadectwa tej potencjalnej harmonii często giną w zgiełku bezkompromisowych wypowiedzi tych, którzy zajmują skrajne bieguny tego sporu. Strzały padają bez wątpienia z obu stron. …


Strona 13         | powrót | góra strony | dół strony |

… Uważam, że nie ma żadnej sprzeczności między byciem uczonym, prowadzącym badania w dziedzinie nauk przyrodniczych, a pozostawaniem osobą wierzącą w Boga, który czuwa nad każym z nas. Domeną nauk przyrodniczych jest badanie przyrody. Domeną Boga jest świat duchowy, obszar niedostępny poznaniu za pomocą narzędzi i języka nauki. Należy go poznawać sercem, umysłem i duszą - a umysł musi znaleźć sposób na poruszanie się w tych dwóch światach. …

My, ludzie, mamy w sobie jednak, jak się wydaje, ogromną potrzebę dotarcia do prawdy, nawet jeśli tęsknota za nią ginie w powodzi spraw do załatwienia pojawiających się nieustannie każdego dnia. …

Strona 14         | powrót | góra strony | dół strony |

… Na początku powinieniem wyjaśnić, jak uczony, który poświęcił się genetyce, został osobą wierzącą w Boga nieograniczonego w czasie ani przestrzeni i czuwającego bezpośrednio nad każdą ludzką istotą. Niektórzy z pewnością skłonni będą sądzić, że musiało to być wynikiem surowego religijnego wychowania, światopoglądu tak głęboko zaszczepionego przez rodzinę i kulturę, że nie sposób uwolnić się od niego w dorosłym życiu. Mój przypadek był jednak zupełnie inny.


Powyższe zdanie zamyka „Wstęp” książki „Język Boga   Kod życia - nauka potwierdza wiarę”.


Strony 115-116         | powrót | góra strony | dół strony |

… Podane tutaj przykłady pochodzące z badań nad genomenem, wraz z innymi wypełniającymi setki podobnych książek, dostarczają swego rodzaju molekularnego wsparcia teorii ewolucji, w pełni przekonującego praktycznie wszystkich współczesnych biologów, że pogląd o prawdziwości darwinowskich zasad mówiących o odmianach i doborze naturalnym jest najzupełniej słuszny. W istocie takim osobom jak ja, oddanym badaniom genetycznym, nie sposób wręcz wyobrazić sobie interpretowania ogromnej masy danych napływających z badań genomenów bez odwołania się do teorii Darwina. Jak powiedział Theodosius Dobzhansky, jeden z najwybitniejszych biologów XX wieku: „W biologii nic nie ma sensu, jeśli nie patrzy się na to w świetle ewolucji”.

Teoria ewolucji była źródłem wielkiego niepokoju ludzi wierzących przez ostatnie 150 lat i opór ten dzisiaj specjalnie nie słabnie. Osoby wierzące powinny jednak uważnie śledzić rosnącą liczbę doniesień naukowych potwierdzających słuszność poglądu o pokrewieństwie wszystkich żywych istot, włączając nas samych.


objaśnienia
* Pomnik ten ma wysokość około 170 m (przyp. tłum.).
* Meriwether Lewis był jednym z dowódców wyprawy transkontynentalnej wysłanej przez Thomasa Jeffersona, która w 1805 roku po dwuletniej podróży dotarła do wybrzeży Pacyfiku (przyp. red.).




SPIS TREŚCI         | powrót | góra strony | dół strony |

WSTĘP 9


Część pierwsza: PRZEPAŚĆ MIĘDZY NAUKĄ A WIARĄ
 
Rozdział 1. Od ateizmu do wiary 16
Rozdział 2. Wojna światopoglądów 33


Część druga: WIELKIE PYTANIA O LUDZKIE ISTNIENIE
 
Rozdział 3. Powstanie Wszechświata 52
Rozdział 4. Życie na Ziemi.Ludzie i mikroby 72
Rozdział 5. Rozszyfrowanie boskiej instrukcji.
 Nauka płynąca z Projektu Poznania Genomu Człowieka
 90


Część trzecia: WIARA W NAUKĘ, WIARA W BOGA
 
Rozdział 6. Księga Rodzaju, Galileusz i Darwin 120
Rozdział 7. Opcja pierwsza: ateizm i agnostycyzm
 (kiedy nauka góruje nad wiarą)
 131
Rozdział 8. Opcja druga: kreacjonizm (kiedy wiara góruje nad nauką) 140
Rozdział 9. Opcja trzecia: koncepcja Inteligentnego Projektu
 (kiedy nauka potrzebuje boskiej pomocy)
 148
Rozdział 10. Opcja czwarta: BioLogos (Harmonia między nauką a wiarą)  163
Rozdział 11. Poszukiwacze prawdy 173

Aneks: WYMIAR MORALNY NAUKI I MEDYCYNY – BIOETYKA 191
Przypisy  223
Podziękowania  231
Indeks  233

HTML 5Valid CSS 3 !~ *|🔝góra↑| 👈↩ | 🏡 | Święci | Paruzja | zło | walka | cel | wiara |♣ nadzieja ♣|♥ miłość ♥|♥ miłosierdzie ♥| iskra | radość |♣ 🌿 ♣| modlitwa | grzech | 👹 | W |*