Na początku dwudziestego wieku wielu potomków młynarza Macieja Czakańskiego pracowało na kopalniach. Nasz dziadek Paweł Czakański, pradziadek Walenty Czakański, jego teść nasz prapradziadek Antoni Czernetzki pracowali na kopalniach, jako cieśle.
Nasz ojciec, czyli zięć Pawła, Rajnold Heimann od 1946 roku do emerytury (1970 rok) pracował jako górnik - ślusarz awaryjny na KWK „Katowice”.
Paweł Czakański pracował na kopalniach Oheim (KWK „Wujek”), potem Ferdinandgrube (KWK „Katowice”) jako cieśla szybowy, podobnie jak ojciec Walenty oraz dziadek, cieśla - górnik Anton Czernetzki z Suchej Góry (Trockenberg).
W Śląskiej Bibliotece Cyfrowej jest książka adresowa Katowic z 1914 roku (przed I wojną Światową). Według tej książki, większość Czakańskich mieszkała nadal w Brynowie. Nasz dziadek Paweł Czakainski mieszkał już wtedy w Zawodziu. Figuruje w książce adresowej z 1914 roku, jako Paul Czakainski, Zimmerhäuer (tzn. cieśla górniczy, bo Niemcy dziś piszą: Zimmerhäuer - Arbeiter für die Grubenzimmerung, alte Berufsbezeichnung) przy ulicy Johannesstrasse pod numerem 9 (obecnie Paderewskiego 9). Stryj babci, niewidomy Johann Kania (Rentier) mieszkał sąsiednim domu Johannesstrasse pod numerem 7 (Paderewskiego 7), który jest obecnie przy przejściu kolejowym.
Znam dom przy ulicy Paderewskiego 7, bo w nim mieszkała inwalidka górnicza Jadwiżka - Jadwiga Borzucka piastunka dzieci Franciszki i Pawła Czakańskich. Tam w dzieciństwie odwiedzaliśmy ją dość często. Jadwiżka, jako kilkunastoletnia dziewczyna, pod koniec XIX wieku pracowała na kopalni pod ziemią. Winda kopalniana wywoziła na powierzchnię tylko urobek. Jadwiżka jak inni na powierzchnię wychodziła systemem drabin. Po paru latach pracy nie była już w stanie poruszać się po drabinach, dostawała zawrotów głowy.
Zwolniono ją z kopalni jako inwalidkę. Zajęła się opieką nad naszą matką i jej licznym rodzeństwem.
Początkowo nasz dziadek mieszkał w tym samym domu co Jadwiżka i stryj Franciszki, niewidomy Johann Kania (Johann Kania był właścicielem tych domów). Przypuszczam, że znaczny wzrost rodziny Franciszki i Pawła był powodem, że przeprowadzili się do drugiego, nowszego, znacznie większego domu stryja. Stryj i Jadwiżka pozostali w poprzednim - starszym.
Babcia odziedziczyła po stryju Johannie Kani dwie kamienice, byłyby to Paderewskiego 7 i 9. Odziedziczyła również młyn. Może kiedyś dokładniej i bardziej pewnie ustalę lokalizację młyna, o którym nic nie wiem. Cieszy mnie, że mamy kontakt z Czakańskimi, którzy do dziś mieszkają w Brynowie. Pomysłów mam wiele, nic nieomal nie robię, ale i tak samoistnie, nasza wiedza o przodkach zwiększa się. Muszę wreszcie znaleźć czas, aby chociaż dotychczasową wiedzę opisać w tym serwisie www.
Jako ciekawostka: w 1914 roku były dwie ulice Jana, bo ta obecna przy rynku i początkowy fragment obecnej ulicy Paderewskiego. Katowiczanie problemu nie mieli, bo Zawodzie nie należało jeszcze do Katowic. Zawodzie z Bogucicami do 1924 roku stanowiło odrębną gminę. Mama mi mówiła, że ulica Johannesstrasse na Zawodziu wzięła nazwę od domów Johanna Kani, tak się nazywała już w 1914 roku.
Kryznacht | zmarli wg daty urodzin | Drzewo | Zdjęcia | <= P O W R Ó T <=< | Drzewo Skibów |
---|